Zima przede wszystkim kojarzy nam się z nartami i górami, dlatego postanowiliśmy pójść za ciosem i wyjechać na zimową szkołę. Podczas, gdy większość z Was przygotowywała się do powrotu po feriach do szkoły, my - w niedzielę 24 lutego, bladym świtem wyruszyliśmy autokarem w długą drogę, by pod samymi szczytami pięknych polskich gór – Tatr – w malowniczo położonej miejscowości Murzasichle - kształtować umiejętności aktywnego spędzania czasu wolnego poprzez jazdę na nartach i snowboardzie.
Zanim jednak dotarliśmy na miejsce, pokłoniliśmy się przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej w Sanktuarium na Jasnej Górze i poprosiliśmy Patronkę tego miejsca, by miała nas w swojej opiece podczas wyjazdu i dodała nam siły. A siły, to faktycznie trzeba było mieć sporo, bo każdego dnia czekała na nas moc atrakcji. Aż trudno je wymienić. Razem z przewodnikiem przemierzaliśmy piesze górskie szlaki i zdobywaliśmy wiedzę na temat krajobrazu górskiego, okolicznej flory i fauny. Odwiedzając kolejne zakopiańskie zabytki, poznaliśmy historię zimowej stolicy Polski i zgłębialiśmy tajniki architektury stylu zakopiańskiego, który zachwycił nas swoją oryginalnością. Mieliśmy okazję spotkać się z prawdziwymi góralami, posłuchać ich gwary oraz spróbować regionalnej kuchni. Dowiedzieliśmy się, czym w gwarze góralskiej jest „brzyzk” i kto został pochowany na znajdującym się przy ulicy Kościeliskiej w Zakopanem Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku. Gdy znaleźliśmy się na szczycie skoczni narciarskiej – Wielka Krokiew, stwierdziliśmy jednak, że skoki i loty na nartach, to nie jest sport dla każdego, bynajmniej nikomu z nas nie przyszło do głowy zostać w przyszłości skoczkiem narciarskim. Z chęcią wzięliśmy udział również w zajęciach w muzeach. Niektóre z nich nawet nas bardzo zaskoczyły. Trzeba przyznać, że w Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego, nikt nie będzie się nudził i każdy z takiej multimedialnej, aktywnej lekcji przyrody, biologii czy geografii wyjdzie z ogromną wiedzą, a i pewnie wrócić będzie chciał tam nie raz. Jednak stały i najważniejszy punkt naszego programu, to narty i snowboard. Codziennie, przez kilka godzin nabywaliśmy umiejętności narciarskie – jedni stawiali dopiero pierwsze kroki w tej zimowej dyscyplinie sportu, a inni doskonalili już swoją technikę. Białe szaleństwo ogarnęło wszystkich! Każdy chciał wykorzystać ten czas najlepiej jak potrafi. I udało się, cel osiągnięty! Wszyscy w Małym Cichym, pokazali, że potrafią jeździć na nartach lub snowboardzie.
Zapytacie, co z wieczorami? Opcji kilka do wyboru: rozwiązywanie zadań z treścią na matematyce, spotkanie z legendą o Janosiku na języku polskim, przygotowanie prezentacji z bilologii…no albo spacer po okolicy. Nic tak jednak nie relaksuje i nie odpręża jak możliwość podziwiania okolicy przez okno z perspektywy basenu z gorącą wodą... czy wodne szaleństwa w Termach Bukovina. Taaak i nawet się nie obejrzeliśmy jak przyszło nam opuścić tę zimową stolicę i wrócić do naszych domów. Nie przyjechaliśmy jednak z pustymi rękoma, każdy obkupił się na Krupówkach lub na ryneczku pod Gubałówką w pamiątki dla siebie i swoich najbliższych. W drodze powrotnej do domu odbyliśmy jeszcze jedną niezwykłą podróż – pod ziemię – w Kopalni Soli Wieliczka we Wieliczce. Magiczny spacer labiryntem solnych korytarzy pozwolił nam odkryć tradycję i historię wielickiej kopalni, którą ilustrują wykute w soli piękne komory.
Nasza zimowa przygoda dobiegła końca. Zadowoleni i bezpieczni wróciliśmy do domu. Przywieźliśmy ze sobą wiele miłych wspomnień i nadzieję, że być może za rok znów,
w ramach białej szkoły, będziemy doskonalili swoje umiejętności narciarskie i snowboardowe.
Na koniec, chcemy jeszcze złożyć podziękowania naszym wspaniałym i odważnym wychowawczyniom: Pani Lidii Kupskiej-Seroczyńskiej, Pani Danucie Meyer-Seroczyńskiej, Pani Annie Miotk i Pani Małgorzacie Złotej za przygodę życia!!!
Uczniowie klas Vc, VI b i VII c ;)